Pogromem zakończył się niedzielny mecz pomiędzy WYBRZEŻEM Gdańsk a Speedway Kraków. Gospodarze pokonali rywala aż 65:25. Po spotkaniu parę słów powiedzieli Niels Kristian Iversen, Eryk Kamiński i Jesse Mustonen.
- Najwięcej punktów dla swoich drużyn zdobyli Niels Kristian Iversen i Bartosz Szymura
- Po stronie gości zabrakło Matica Ivacicia, ze względu na start w półfinale MEP w Krsko
- WYBRZEŻE Gdańsk na ten moment zajmuje 4. miejsce w tabeli KLŻ, a SPEEDWAY Kraków 7. lokatę.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
Po stronie gospodarzy nie było słabych punktów. Każdy z zawodników albo wygrał co najmniej raz, albo przyjechał na drugiej pozycji za kolegą z pary. Świetnie pojechał nieuchwytny tego dnia Niels Kristian Iversen. – To był bardzo dobry dzień dla zespołu. SPEEDWAY Kraków to z pewnością nie jest najmocniejszy zespół w lidze, ale musieliśmy na torze zrobić swoją pracę i to się udało. To drugie domowe starcie i druga wygrana, więc to cieszy – przyznaje Duńczyk.
Tor dla lidera gospodarzy nie ma już żadnych tajemnic. Iversen w każdym biegu pokazywał, że jest bardzo szybki na tym etapie sezonu. – Tor był trochę inny niż ostatnio. Było więcej luźnego materiału na zewnętrznej, dzięki czemu było więcej ścieżek i dobrego ścigania. Po meczu z Landshut o tym rozmawialiśmy i fajnie że to wyszło. Na pewno będziemy chcieli, żeby w przyszłości tor był taki, jak teraz – podkreśla.
Jak przyznaje popularny ,,Puk’’ starcia z teoretycznie słabszymi rywalami nie mają znaczenia w kontekście jego nastawienia do meczu i w trakcie meczu. Nie ma tu momentu ani sytuacji do testowania czegoś. – Zawsze jadę na tym co mam najlepszego w danym dniu. Nigdy nie testuję sprzętu podczas zmagań ligowych. Jak potrzebuję coś sprawdzić, to jadę na trening. Bez względu na to czy jadę z zespołem z Krakowa, Lublina czy innym. Zawsze jadę na maksa – odpowiada.
Bardzo dobre zawody odjechał rezerwowy gospodarzy Marcus Birkemose. Niels bardzo cieszy się z dobrej formy jego rodaka. – Był szybki. Rozmawialiśmy o nim z klubem, co zrobić, aby miał więcej biegów w meczu. Doszliśmy do wniosku, że rozłożymy liczbę biegów mniej więcej tyle samo, aby każdy był szczęśliwy. To się udało – opowiada nam Iversen.
Niels Kristian Iversen jest legendarnym i doświadczonym żużlowcem. Brązowy medalista Grand Prix z roku 2013 wiele lat ścigał się w PGE Ekstralidze i METALKAS 2. Ekstralidze. Obecnie jeździ jednak w Krajowej Lidze Żużlowej. Jakie widzi różnice między klasami rozgrywkowymi i czy myśli, że przy obecnej formie stać go na powrót do wyższych lig w przyszłości? – Zdecydowanie tak. Zeszły rok miałem bardzo dobry na zapleczu PGE Ekstraligi. Początek był niemrawy, ale z czasem zaczęło to wyglądać tak jakbym chciał. W tym roku mam jeszcze lepszy sprzęt. Wierzę w to, że wciąż mogę jeździć w wyższych ligach, ale aktualnie jestem tutaj i zrobię wszystko, aby było jak najlepiej – kończy Duńczyk.
Jednym z cichych bohaterów wybrzeża był Eryk Kamiński. Junior gospodarzy dwa pierwsze biegi kończył na 2. miejscu. W ostatnim zaliczył niegroźny upadek. – Poza ostatnim biegiem mogę być zadowolony. Popełniłem prosty błąd, pojechałem po polanym. Nadal jest dużo rzeczy do poprawy w jeździe i na tym będę się koncentrował w kolejnych meczach – przyznaje młodzieżowiec.
Po upadku w inauguracyjnym meczu przeciwko Landshut Devils, Kamiński musiał opuścić mecz w Gnieźnie. Jak sam jednak zapewnia po kontuzji nie ma już śladu. – Wróciłem, odjechałem parę treningów i już jest wszystko ok – uspokaja junior WYBRZEŻA.
WYBRZEŻE przed meczem było zdecydowanym faworytem. Jak jednak mówi Kamiński nie było mowy o odpuszczaniu, czy też testowaniu. – Mecz jak mecz. Nigdy się nie lekceważy rywala i jedzie się na maksa. Każdy chce wygrywać i przywozić jak najlepsze punkty – kończy Eryk Kamiński.
Po stronie SPEEDWAY Kraków niezłe zawody zaliczyli Richard Lawson i Bartosz Szymura. Nieco gorzej spisał się Jesse Mustonen, który jak przyznał nie był zadowolony ze swojej zdobyczy punktowej. – To był ciężki mecz dla nas. Wystarczy spojrzeć na wynik. Nie jestem zadowolony z tego, jak zacząłem sezon. Stać mnie na więcej. Muszę odbyć więcej treningów i meczy ligowych i myślę, że wrócę na dawny poziom – tłumaczy Mustonen.
Z pewnością Fin ma duży potencjał. SPEEDWAY Kraków to dla niego pierwszy klub w Polsce, który daje mu szansę na regularne starty. Jak podoba się Jesse w państwie i jak ocenia poziom ligi? – To bardzo ładny kraj. Lubię tu spędzać czas. Zdecydowanie to bardzo silna i ciężka liga. Jest dużo dobrych drużyn i zawodników. Ciężko z nimi rywalizować. Ale wierzę w siebie i wiem, że znajdę więcej prędkości, aby ścigać się z chłopakami – stwierdza urodzony w Varkaus żużlowiec.
Jakie są zatem cele jego oraz drużyny na ten sezon? – Chciałbym mieć po prostu dobre mecze i zdobywać dużo punktów. Jako drużyna musimy zacząć wygrywać spotkania. Zobaczymy co się wydarzy – kończy Jesse Mustonen.
Wiktor Jarzębiński