Za nami kolejny pełen emocji i zwrotów akcji żużlowy weekend tego sezonu. Co najbardziej z niego zapamiętał trener PRES GRUPA DEWELOPERSKA Torunia Piotr Baron?
- W minionym tygodniu odbyły się trzy mecze PGE Ekstraligi i trzy mecze METALKAS 2. Ekstraligi. Goście wygrywali natomiast tylko w dwóch z nich.
- Były także okazje do debiutów. Jednym z nich był występ Mikołaja Duchińskiego piątkowym spotkaniu pomiędzy drużynami z Torunia i Grudziądza
- – Miał swoje mecze i mógł pokazać lepszą dyspozycję. Gdzieś się pogubił z tym wszystkim – mówi o powodach odsunięcia od składu Krzysztofa Lewandowskiego Piotr Baron.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
W drugim piątkowym meczu PGE Ekstraligi PRES GRUPA DEWELOEPSKA Toruń podejmował u siebie BAYERSYSTEM GKM Grudziądz. Gospodarze zdecydowanie zwyciężyli derbowe starcie, a liderem zespołu Piotra Barona ponownie był Patryk Dudek, który znalazł się tym samym na drugim miejscu w rankingu średnich biegopunktowych najlepszej żużlowej ligi świata. Czy trener torunian spodziewał się takiego przyrostu formy Polaka?
– Patryk już w ubiegłym roku pokazał, że można w nim pokładać spore nadzieje i w sumie się tak przełożyło. W różnych turniejach nie zawsze było idealnie, ale tam może pomylili się z doborem sprzętu. Potem ten sprzęt odpowiedni wjechał i Patryk jedzie świetnie. To jest tak wyrównana drużyna, że tu każdy może być liderem – powiedział Piotr Baron.

Wieczór w na Motoarenie z pewnością nie należał do najłatwiejszych dla ekipy BAYERSYSTEM GKM-u. Grudziądzanie do połowy meczu tracili do rywali tylko cztery punkty, a ostatecznie skończyło się na czternastu. PRES GRUPA DEWELOPERSKA Toruń z kolei zaliczył mały progres, ponieważ wcześniej na swoim torze zdobywali poniżej pięćdziesięciu punktów. Z czego to wynika? – Myślę, że to mógł być po prostu przypadek. Wcześniej Częstochowa była może lepiej dopasowana do naszego toru niż Grudziądz i prawdopodobnie stąd taki wynik – uważa szkoleniowiec.
Piątkowe spotkanie było także okazją do debiutu Mikołaja Duchińskiego, który zastąpił w składzie Krzysztofa Lewandowskiego. – Myślę, że dwupunktowa zdobycz w jego pierwszym meczu to dla niego duże przeżycie, a dla nas dobra wiadomość, że trzeba nadal z nim pracować i go rozwijać. Pokazuje, że jeszcze może nie posiada wielkiego doświadczenia, ale z pewnością ma duże możliwości – mówi Baron.
Taki obrót spraw nie do końca przypadł do gustu samemu Lewandowskiemu, który jak powiedział – nie rozumie decyzji o odsunięciu go od podstawowego składu. – Krzysztof miał swoje mecze i mógł pokazać swoją lepszą dyspozycję. Gdzieś się pogubił z tym wszystkim, a teraz jest taki moment, że może zacząć próbować pokazać swoją wyższość. Mamy jeszcze rozgrywki U24 Ekstraligi. W Gorzowie Lewandowski wypadł znacznie lepiej i pojechał świetne zawody, natomiast Mikołajowi poszło nieco gorzej. Jedziemy jeszcze u siebie i zobaczymy jak to będzie wyglądało oraz jakie będzie zaangażowanie do tego sportu – skomentował trener PRES GRUPA DEWELOPERSKA Torunia. Całą rozmowę z Krzysztofem Lewandowskim można przeczytać TUTAJ.

W innym meczu tego dnia INNPRO ROW Rybnik mierzył się z BETARD SPARTĄ Wrocław. Po piętnastu biegach lepsi okazali się żużlowcy Dariusza Śledzia, którym przewodził niezawodny Brady Kurtz. Australijczyk po zeszłorocznym awansie z METALKAS 2. Ekstraligi wciąż zachwyca. Nie tylko w rozgrywkach ligowych, ale też w Grand Prix, gdzie po dwóch rundach jest liderem cyklu. – To jest zawodnik, który jeździ już kupę lat i zawsze jeździł nieźle, ale popełniał mnóstwo błędów. Myślę, że doświadczenie, które zbierał przez ostatnie lata pozwoliło mu na to, żeby tych błędów robić jak najmniej i owoce tego są fascynujące – zauważa Baron, który współpracował z Kurtzem w FOGO UNII Leszno w latach 2018-2020.

Oprócz Kurtza, małe odrodzenie przeżywa także Piotr Pawlicki, który w niedzielnym pojedynku KRONO-PLAST WŁÓKNIARZA Częstochowa ze STELMET FALUBAZEM Zielona Góra zdobył 14 punktów. Skąd może wynikać aktualna forma Pawlickiego? – Myślę, że to kwestia poukładania sobie pewnych rzeczy. Sprzęt to jest kolejna rzecz, która pomaga zawodnikom. Piotr zawsze jeździł dobrze i świetnie, natomiast zwykle czegoś mu brakowało. Widać, że w tej chwili jest kompletny i jedzie naprawdę rewelacyjnie.
Mimo kolejnego dobrego występu Piotra Pawlickiego, lepszy tym meczu okazał się STELMET FALUBAZ, który dzięki dwóm liderom w postaci Przemysława Pawlickiego i Leona Madsena, pokonał KRONO-PLAST WŁÓKNIARZA 48:42. Jest to druga wygrana zielonogórzan, którzy przełamali się po czterech porażkach z rzędu właśnie w starciu przeciwko PRES GRUPA DEWELOPERSKA Toruniowi, wygrywając z nimi dwoma punktami. – Nie ma już czego żałować. Wiadomo było, że STELMET FALUBAZ bardzo chciał uniknąć tej porażki. Przyłożyli się do pracy i wydaje się, że dobrze odrobili lekcje, a dziś już jadą świetnie – zakończył Piotr Baron.

Marcin Rusewicz