Do niedzieli zaprezentujemy rozmowy ze wszystkimi ośmioma finalistkami konkursu MISS STARTU. W drugiej części Natalia Kaczmarek z Leszna i Dagmara Krause z Torunia. Przypominamy, że głosować możecie TUTAJ.
“DOCEŃMY KOBIETY ŻUŻLOWCÓW”
Natalia Kaczmarek – podprowadzająca FOGO Unii Leszno
– Co sądzisz o konkursie MISS STARTU?
– To dobry pomysł, w jakimś stopniu rozpropaguje nas w całym kraju. Żużel jest dzięki temu rozsławiany, wiele osób dowiaduje się, że są podprowadzające. To dobra promocja.
– Jak się przygotowujesz do roli podprowadzającej?
– Spotykamy się raz w tygodniu, żeby ćwiczyć. Trening zajmuje nam około godziny, więcej nie potrzebujemy. Przed sezonem trzy razy w tygodniu szlifujemy układy “na blachę”, w sezonie tylko ćwiczymy dla urozmaicenia.
– Od kiedy interesujesz się żużlem?
– Od około ośmiu – dziesięciu lat. Chodziłam na mecze już w podstawówce.
– Komu kibicujesz?
– Mojej Unii!
– Ulubiony zawodnik?
– Nie do końca wszystkich znam, nie mam takiego, kibicuję całej ekipie.
– Od kiedy jesteś podprowadzającą?
– To mój drugi rok.
– Nie boisz się przebywać na meczu na murawie?
– Nie czuję strachu, ale emocje się udzielają jak zdarzy się jakiś wypadek na torze.
– Czy wyobrażasz sobie, że żużlowiec mógłby zostać twoim chłopakiem?
– Nie miałabym nic przeciwko, ale dla kobiet bardzo ciężko jest być z żużlowcem, bo nigdy nic nie wiadomo, nigdy nie wiadomo czy to ostatni raz jedzie… Poza tym żużel to taka niepewność i ciągłe wyjazdy. Doceńmy te kobiet, które są z żużlowcami, one mają ciężko w życiu.
– Co ci się w żużlu najbardziej podoba?
– Nieprzewidywalność, nigdy nie wiadomo kiedy coś się wydarzy. To sport motorowy, który jest inny w emocjach niż na przykład koszykówka.
– Czy uprawiasz sport?
– Nie uprawiam żadnego sportu, dla kondycji i dla zdrowia chodzę na siłownię i biegam.
“W ŻUŻLU NAJLEPSZE ADRENALINA I EMOCJE”
Dagmara Krause – podprowadzająca KS Toruń
– Co sądzisz o konkursie MISS STARTU?
– To dobry pomysł, nie mam nic przeciwko.
– Jak się przygotowujesz do bycia podprowadzającą?
– Raz w tygodniu, żeby przygotować się do każdego meczu, trzeba poćwiczyć układy. Wówczas można cieszyć oko kibiców.
– Od kiedy interesujesz się żużlem?
– Od pięciu lat chodzę na mecze, a podprowadzającą zostałam z przypadku. Było ogłoszenie i casting.
– Komu kibicujesz?
– Swojej drużynie!
– Ulubiony zawodnik?
– Emil Sayfutdinov.
– Jak ogląda ci się mecze z murawy?
– To nowe doświadczenie, mogę zobaczyć żużel z innej perspektywy.
– A gdyby żużlowiec miał zostać twoją drugą połową?
– Wiązałoby się to ze strachem o jego zdrowie. Czarny sport jest niebezpieczny, a kontuzje są na porządku dziennym.
– Co ci się w żużlu najbardziej podoba?
– Adrenalina, brak hamulców, atmosfera na zawodach…