Niemałą sensację na torze w Ostrowie Wielkopolskim sprawiła ekipa #ORZECHOWAOSADA PSŻ Poznań. Drużyna prowadzona przez Adama Skórnickiego pokonała gospodarzy 47:43. Po meczu zadowolenia nie krył szkoleniowiec klubu z Poznania.
Zespół #ORZECHOWAOSADA PSŻ Poznań od początku spotkania był lepiej spasowany od ekipy gospodarzy. Zawodnicy lepiej odczytywali tor, który dla każdej ze stron był wielką zagadką. Trener zespołu z Poznania po zakończonym spotkaniu nakreślił, co było przewagą jego zawodników. – Od początku sezonu obserwowaliśmy, z jakimi problemami borykał się klub z Ostrowa na własnym torze. Widać było, że nie mieli tu komfortowej sytuacji. Pogoda zadbała o to, żeby jednak to gospodarze mieli więcej znaków zapytania, a my to wykorzystaliśmy. Jechaliśmy tutaj po remis, a udało nam się wywalczyć dwa punkty, więc bardzo jestem zadowolony – ocenił trener gości.
Częstym tematem w spotkaniach rozgrywanych w Ostrowie Wielkopolskim jest obecność plandeki na torze. Przez panujące warunki atmosferyczne staje się to normą. – Jak przyjechaliśmy do Ostrowa, zastaliśmy tor pod plandeką. Nie musieliśmy się zastanawiać, co to będzie. Natomiast gospodarze, mimo wszystko, musieli się troszkę dłużej pomęczyć i tak to bywa. W obecnych czasach musimy się przyzwyczaić do jazdy w nieznanych warunkach. Myślę, że nie można robić z tego tematu zastępczego. W każdym zespole są potrzebni zawodnicy znajdujący się na każdego rodzaju torach – podsumował Skórnicki.

#ORZECHOWAOSADA PSŻ Poznań zdecydowanie prezentuje się znacznie lepiej niż wszyscy zakładali przed sezonem. Ekipa prowadzona przez Adama Skórnickiego ma duże szanse by dostać się do fazy play-off i walczyć o jak najbardziej korzystny rezultat. Trener gości wspomina, na czym opiera swoje decyzje oraz co sprawiło, że podjął dane kroki względem swoich zawodników.
– Kiedy przeczytałem ocenę ekspertów na temat mojej drużyny, nie załamywałem się nad tym, że tak nas oceniają, tylko cieszyłem się. Przynajmniej każdy scharakteryzował, czego nam brakuje i na tych rzeczach się koncentrujemy. Fachowcy wytknęli nam błędy, a my je poprawimy. To nasze miejsce w tabeli, będzie właśnie takie, na ile uda nam się wyeliminować te błędy – zakończył szkoleniowiec zespołu z Poznania.
Łukasz Kolski