Za nami MAXTO ITS Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi im. Zenona Plecha w Łodzi. Z dziką kartą w turnieju wystartował zawodnik miejscowego H. SKRZYDLEWSKA ORŁA – Robert Chmiel. Ostatecznie nowy nabytek klubu zajął 14. lokatę z pięcioma punktami. Po zawodach rozmawialiśmy z wychowankiem rybnickiego ROW-u.
- Robert Chmiel zdobył ostatecznie 5 punktów w turnieju.
- Chciałbym podziękować wszystkim kibicom, bo robotę zrobili naprawdę niesamowitą – powiedział o wsparciu fanów, w tym licznej grupy z Rybnika.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
Kamil Szyszkowski (ekstraliga.pl): W MAXTO ITS IMME im. Zenona Plecha startowałeś z dziką kartą. Jak wrażenia po starcie w tak mocnej stawce?
Robert Chmiel (H. SKRZYDLEWSKA ORZEŁ Łódź): Wrażenia są całkiem dobre, dobrze się czuję na motocyklu. Czułem, że mogłem dobrze pojechać. Ze sprzętem oraz ustawieniami przy takiej stawce nie ma miejsca na błędy, a one mają bardzo duże znaczenie. Myślę, że sezon dla mnie zaczyna się dobrze.
Nie czułeś jakiejś paniki, mając tak mocnych rywali obok siebie?
Nie, raczej to oni się stresują, że mogą przegrać z zawodnikiem z METALKAS 2. Ekstraligi. Czułem się całkiem dobrze. Na Kryterium Asów w Bydgoszczy nie poszło to mojej myśli i czułem się troszeczkę gorzej, ale byłem na swoim torze. Jeszcze się go uczę, ale im więcej tej jazdy będzie, tym będzie lepiej.

Niewiele zabrakło, a ostatecznie awansowałbyś do półfinałów tych zawodów. Z pewnością szkoda tego biegu, gdzie straciłeś wygraną na ostatnich metrach.
Półfinał uznałbym za sukces. Szkoda, że się nie udało, bo straciłem punkt w taki głupi sposób. Pojechałem w taki sposób, jaki nie powinno się jechać, szczególnie na ostatnim łuku. Na pewno byłoby bardzo dobrze, gdybym wjechał do półfinału. Szkoda, że nie było tej szansy, jednak uważam, że nie było źle.
Mimo wszystko, w pokonanym polu zostawiłeś m.in. wicemistrza świata, czy zwycięzcę tych zawodów.
Tak jak mówisz, dlatego uważam, że nie było źle i myślę, że ten sezon pójdzie po mojej myśli. Na początek można postawić jakiś plusik przy tym sezonie.
Mimo, że twój wynik nie jest najkorzystniejszy, to przywitany oraz pożegnany byłeś owacjami na stojąco przez miejscową publiczność. To z pewnością dla ciebie budujące.
Z pewnością i z tego miejsca chciałbym podziękować wszystkim kibicom, bo robotę zrobili naprawdę niesamowitą. Z Rybnika również wyjechało około siedemdziesiąt osób za mną kibicować. To naprawdę buduje i cieszy.

Choć wynik tego nie oddaje, to zarówno tu, jak i podczas Kryterium Asów w Bydgoszczy pokazywałeś się z dobrej strony na tle mocnych rywali. Myślisz, że jesteś w stanie być liderem łódzkiej drużyny w tym sezonie?
Myślę, że idę cały czas do przodu i czym większy poziom jazdy, tak jak na przykład teraz, tym więcej wniosków i nauki. Wygląda to dobrze, mam nadzieję, że tak pójdzie cały sezon. Liczę na to, że będę mocnym punktem H. SKRZYDLEWSKA ORŁA w tym roku.
Powiedz coś więcej o tym torze, czy to będzie taki prawdziwy dom H. SKRZYDLEWSKA ORŁA Łódź w tym sezonie?
Tor jest bardzo dobrze przygotowany, równy, nie ma żadnych dziur czy fal. Nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Pojeździmy jeszcze trochę treningów i jakiś sparing przed inauguracją ligi, nauczymy się go jeszcze i myślę, że będziemy wygrywać u siebie.
Na koniec zapytam cię o twoje cele na ten rok – co stawiasz przed sobą?
Cieszyć się jazdą i po każdych zawodach wracać z uśmiechem, chciałbym ponownie awansować do mistrzostw Europy. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Wszystko zależne jest od tego czy pojadę w Złotym Kasku, a stamtąd mogę awansować do SEC Challenge. Chciałbym się dobrze pokazać również w cyklu Indywidualnych Mistrzostw Polski, jeżeli uda mi się awansować do finałów.
Kamil Szyszkowski