Robert Lambert: tor był nieprzewidywalny

  • PGEE
  • Wywiad
22.04. 09:00
Robert Lambert: tor był nieprzewidywalny

Fot. Radosław Kalina

PRES GRUPA DEWELOPERSKA Toruń zremisowała na wyjeździe z GEZET STALĄ Gorzów. Zawodnicy mieli okazję sprawdzić swoją dyspozycję oraz ocenić skuteczność różnych ustawień motocykli. Wśród nich był Robert Lambert, który po meczu otwarcie mówił o trudnościach związanych z nawierzchnią, problemach ze sprzętem oraz swoich oczekiwaniach na kolejne spotkania.

  • Lambert testował dwa motocykle i kilka różnych ustawień, ale żadne nie dały oczekiwanej prędkości na trasie.
  • Brytyjczyk przyznał, że 7 punktów go nie satysfakcjonuje i wie, że stać go na lepszy wynik.
  • Zawodnik zauważył, że po 10. biegu ścieżka bliżej bandy przestała działać, przez co ciężko było wyprzedzać.
  • Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych

Mikołaj Lemieszek (ekstraliga.pl) : Ostatecznie padł remis 45:45. Jak oceniasz ten wynik?

Robert Lambert (PRES GRUPA DEWELOPERSKA Toruń): Myślę, że to całkiem niezły rezultat, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że tylko trzech zawodników zdobywało solidne punkty. To nie jest zły wynik na wyjeździe. Ja i Emil Sajfutdinow mieliśmy problemy z dopasowaniem motocykli i zdobyciem większej liczby punktów, ale dobrze, że to jeszcze nie faza play-off. Mamy kilka spotkań, żeby wszystko dopracować.

Tor w Gorzowie bywa wymagający. Jak oceniasz jego stan?

Tor był trochę inny niż zwykle – bardzo śliski i nieprzewidywalny. Było ciężko, ale jesteśmy profesjonalnymi zawodnikami i musimy wiedzieć, jak dobrać odpowiednie ustawienia motocykla.

Fot. Radosław Kalina

Czy były dostępne różne linie jazdy?

Na początku tak – dało się jechać po wewnętrznej, środkiem i zewnętrzną. Ale po równaniu toru, w okolicach 10. biegu, zewnętrzna przestała działać. Tor zrobił się bardzo śliski i ciężko było wyprzedzać. Trzeba było wygrać start i jechać swoje.

Czy jesteś zadowolony ze swojego występu i zdobytych punktów?

Nie do końca. Wiem, że stać mnie na więcej i czuję, że mogę pojechać lepiej. Siedem punktów to nie jest wynik, który mnie satysfakcjonuje. Walczymy dalej i szukamy tej dodatkowej prędkości.

Czy w końcowej fazie spotkania zaryzykowałeś z ustawieniami motocykla?

Tak. Zaczęliśmy od jednego motocykla, potem po dwóch biegach przesiadłem się na drugi, po czym wróciliśmy do pierwszego na ostatni bieg, wprowadzając spore zmiany w ustawieniach. Start był lepszy, ale niestety motocykl na trasie nadal nie jechał tak, jak bym chciał.

Fot. Radosław Kalina

Kolejny mecz to wyjazd do Rybnika. Jakie nastawienie?

Na razie nie myślę o tym zbyt dużo. Przed nami treningi, gdzie będziemy mogli sprawdzić różne rozwiązania. Rybnik to nowy mecz i nowy dzień. Podchodzimy do tego z otwartą głową i pozytywnie jako drużyna.

To trudny tor – długi i specyficzny. Masz z nim jakieś wspomnienia?

Tak, jeździłem tam przez jeden sezon i był bardzo udany – to było w 2020 roku. Mam nadzieję, że tor się za bardzo nie zmienił i uda się zdobyć dużo punktów.

Co chciałbyś poprawić w swojej jeździe przed kolejnym meczem?

Chcę zdobywać więcej punktów. Fizycznie jestem w świetnej formie, czuję się dobrze na motocyklu – teraz chodzi tylko o dopracowanie ustawień i lepsze zestrojenie silników.

Więc setup kompletnie nie zadziałał?

Tak, to co zazwyczaj sprawdza się na tym torze, tym razem nie funkcjonowało. Próbowaliśmy różnych rozwiązań w trakcie spotkania, i było trochę lepiej, ale nadal brakowało tej prędkości.

Mikołaj Lemieszek

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL