Paweł Sitek w sobotę wystąpił w Pardubicach. Po czterech seriach startów wirtualnie znajdował się w cyklu SGP2. W ostatnim starcie przegrał jednak wyścig napakowany gwiazdami, w którym udział brali zawodnicy z miejsc 2-5. Mimo braku awansu, był on zadowolony ze swojego wyniku.
- W sobotnie popołudnie w Pardubicach Paweł Sitek i Wiktor Przyjemski walczyli w eliminacjach do SGP2.
- Przyjemski uzyskał awans zajmując drugie miejsce
- Paweł Sitek w decydującym biegu przyjechał ostatni i zabrakło mu punktów do awansu. Rywalizację zakończył na piątym miejscu.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
Kamil Brzozowski, trener MOONFIN MALESY Ostrów Wielkopolski uważa, że i tak należy być zadowolonym z tego występu. Opowiedział także o tym, jak niefortunnie ułożył się bieg. Po swojej prawej stronie wszak miał znakomitego startowca, Wiktora Przyjemskiego, który go zwyczajnie zamknął. Paweł Sitek musiał skontrować motocykl na czym stracił. Na szczęście zawodnik nie “podłamał” się po tym występie, a szkoleniowiec jest przekonany, że jeszcze będzie miał okazję się pokazać w tym gronie.
– Nie poszło w tym ostatnim starcie. To był najmłodszy uczestnik tych zawodów. Ułożyło się to wszystko tak, że Wiktor Przyjemski był bardzo dobrze dopasowany pod start. Jadąc z drugiego pola zamknął Pawła Sitka, który startował z krawężnika. Przez to Paweł musiał niestety przymknąć gaz. W tym czasie William Drejer i Anze Grmek po zewnętrznej się napędzili i odjechali, a tor w Pardubicach jest płaski, długi i szeroki, przez co ciężko jest tam o walkę. Stało się tak, jak się stało. Rozmawialiśmy wczoraj i dziś całą drogę. Żadnego “doła” nie złapał. To jest dobry rok, pierwszy w dorosłym żużlu i na pewno zasłuży sobie jeszcze na jazdę w SGP2 – powiedział szkoleniowiec klubu z Ostrowa Wlkp.

Zawodnik także krótko skomentował swój występ. Nie był jednak tak wylewny jak trener. Przyznał, że liczył na awans przed ostatnim biegiem, ale i tak jest zadowolony. – Jest lekki niedosyt. Nie jestem jednak zły, bo jednak zebrałem nowe doświadczenie i to co umiałem to pokazałem – przekazał krótko Sitek.
Zapytaliśmy juniora o odczucia z takiej podróży. W ciągu dwóch dni odjechał zawody w Pardubicach i Lesznie. Po rywalizacji w Czechach musiał jeszcze wykonać kilka podstawowych rzeczy i przyznał, że nie do końca był wyspany.
– Jest to inne niż normalne przygotowanie do meczu. Byłem zmęczony i spałem jeszcze w busie. Nie zmrużyłem oka w nocy, bo jeszcze trzeba było wyczyścić kaski i zrobić jakieś inne “pierdoły”. Zmęczony trochę teraz byłem – przyznał Paweł Sitek.
16-letni zawodnik MOONFIN MALESY Ostrów Wielkopolski przyznał, że lubi ścigać się w Lesznie. Tor jednak nieco różnił się od tego, co było przy okazji rywalizacji w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów. – Trzeba się do tego toru przyzwyczaić, połapać tych kątów, ale generalnie podoba mi się on. Na DMPJ tor był bardzo twardy, wręcz na beton zrobiony. Teraz się trochę osypywało i można było się fajnie pościgać – zakończył.
Konrad Klusak