Po trudnej kontuzji jestem cały czas w kontakcie z lekarzami i szpitalami – powiedział Tomasz Gollob w rozmowie z Polskim Radiem Pomorza i Kujaw. – Ostatnio byłem w szpitalu, aby pozytywnie rozpocząć sezon z komentowaniem w CANAL+ – dodał.
Indywidualny Mistrz Świata z 2010 roku co jakiś czas potrzebuje wsparcia lekarzy. – To ciąg dalszy walki, nie tylko w życiu, ale będę komentować mecze dla CANAL+ to mój partner, robię to z wielką przyjemnością. Mogę opowiadać kibicom ciekawe historie – wyznał Gollob.
Bydgoszczanin w rozmowie z Maciejem Wilkowskim odniósł się do niedawnych wydarzeń, przede wszystkim do kontuzji Taia Woffindena. – Motocykle w Krośnie jechały pewnie około 50 km/h, dwa wjechały w bandę. Uważam, że to przykre, że Tai Woffinden odniósł kontuzję, ale z impetem i prędkością oraz sczepiony z motocyklami. Nie jest tak, że bandy są złe, wnioski trzeba jednak wyciągnąć. Jeżeli samochodem wjedziemy 100 km/h w mur – to nawet najlepszy samochód nie wytrzyma. Podobnie jest z motocyklami. Ja mogę powiedzieć jak bolało uderzenie w deski lub dół bandy ze stali. Tak kiedyś było na żużlu – przypomniał Gollob.
– Dziś tory są równe, bandy miękkie, ale zawsze może się stać coś, co jest groźne dla zawodnika. Nie szukajmy winnych. Komisarze toru, GKSŻ i PZM robią wszystko, aby zwiększyć bezpieczeństwo. Ja od dłuższego czasu mówię, aby zastanowić się nad dętkami w kołach, przyczepność kół byłaby inna (aktualnie jeździ się na oponach bezdętkowych – dop. red.). Byłoby większe panowanie młodych zawodników nad motocyklami – zakończył Gollob.