W drugiej kolejce PGE Ekstraligi drużynie z Zielonej Góry przyszło zmierzyć się z ELTROX Włókniarzem. Było to pierwsze spotkanie zielonogórzan na własnym torze. Na nic jednak zdał się w tym spotkaniu atut własnego toru. Mecz zakończył się wysoką wygraną gości 31:59.
– Tak naprawdę nie znam jeszcze siły swojej drużyny, bo każdy mówi, że to Rybnik był słaby. Jednak na tle PGG ROW-u moi zawodnicy można powiedzieć, że wypadli wyśmienicie. Częstochowa jechała jeden mecz u siebie i ciężko ocenić jej moc. Sprawdzimy się. To dopiero początek sezonu i nie znamy siły jednej, jak i drugiej drużyny. Będziemy mądrzejsi po meczu – wyjaśnił trener zielonogórskiej drużyny Piotr Żyto.
– Troszkę zabrakło w tym juniorskim biegu. Myśleliśmy z teamem, że będzie dobrze, ale jednak czegoś brakowało. Teraz zrobiliśmy małą zmianę na drugi bieg. Motocykl w trasie zaczyna jechać, ale niestety podniosło mnie ze startu i straciłem już trochę do chłopaków. Mamy przed sobą trzeci bieg wiec skupiam się teraz, żeby dobrze wystartować. Trzeba przestawić się bardziej na start, bo w trasie jest zdecydowanie twardo i nie ma mijanek. Musimy z zespołem skupić się na tym, żeby dobrze wystartować, a na trasie już sobie wtedy poradzę – powiedział w trakcie spotkania na antenie nSport+ Mateusz Tonder.
– Mam szczerą nadzieje, że będziemy jeszcze w stanie odwrócić losy tego spotkania. Tor zupełnie nas zaskoczył, był zupełnie inny niż na treningach i na początku kompletnie się pogubiliśmy. Robimy wszystko, co możemy, aby nadrobić stracone punkty – zaznaczył Michael Jepsen Jensen.
– To dla nas bardzo ciężki mecz i nawet nie wiem co powiedzieć, bo takiego meczu w Zielonej Górze dawno nie mieliśmy. Szukamy prędkości, ja walczę z tymi ustawieniami co bieg. Co wyścig jadę na czymś innym, próbuję coś znaleźć, bo ta prędkość naprawdę jest słaba. Ten mecz to wielka męczarnia dla każdego z naszej drużyny. Trzeba przeanalizować, co się stało. Popatrzeć na powtórki w telewizji i wyciągnąć wnioski – wyjaśnił Martin Vaculik w trakcie spotkania.
– Myślę, że pogoda miała wpływ na przygotowanie tego toru, ale nie ma co się tłumaczyć, jesteśmy zawodowcami. Trzeba reagować na to, co się dzieje i jechać do przodu – podsumował Norbert Krakowiak.
Nikola Łączka