ORLEN OIL MOTOR Lublin pokonał 53:37 na własnym torze KS APATORA Toruń. W tym sezonie rezerwowym pod numerami 8 i 16 w zespole mistrzów Polski jest Bartosz Jaworski. Wychowanek lubelskiego klubu mówi o trudach swojej roli oraz jak do tego podchodzi.
W spotkaniu trzeciej rundy rozgrywek o Drużynowe Mistrzostwo Polski ORLEN OIL MOTOR Lublin dość pewnie pokonał klub z Torunia. – Moja drużyna pokazała się z bardzo dobrej strony. Chłopaki byli szybcy i myślę, że pokazali wielki poziom – krótko skwitował Bartosz Jaworski.
Wychowanek lubelskiego klubu w tym roku pełni rolę rezerwowego zawodnika, który oczekuje na swój start w każdym z meczów. Jak trudna jest to rola? – Muszę być w pełnej gotowości cały czas. Mogę wyjechać na tor w każdej chwili za któregoś z zawodników, gdy zdarzy się taśma lub inny defekt – mówi wprost 16-latek.
Mimo tak trudnej roli i brak pewności startów, można z tego wyciągnąć jakieś pozytywy. Wśród nich jest na pewno obecność wśród najlepszych zawodników na świecie i łaknienie od nich wiedzy.
– Zdecydowanie to wiele dla mnie znaczy. Mogę podpatrzeć chłopaków z mojej drużyny, jak i przeciwnej. Są to najlepsi zawodnicy na świecie, starsi, bardziej doświadczeni. Daje mi to duży plus i przekłada się na moją jazdę – nie ukrywa Jaworski
W przerwie zimowej pojawiały się spekulacje w wielu mediach oraz wśród ekspertów, że Bartosz Jaworski zostanie wypożyczony do innego klubu, aby tam zbierać doświadczenie i rytm meczowy. Jak było naprawdę? – Nie było żadnej rozmowy na temat zmiany klubu – zakończył wychowanek ORLEN OIL MOTORU Lublin.
Michał Mielnik