Rozmowa z Wojciechem Stępniewskim, prezesem Ekstraligi Żużlowej

  • News
  • PGEE
10.04. 06:28

– 12 kwietnia rusza nowy sezonem Enea Ekstraligi. Jakie ma pan oczekiwania związane z rozgrywkami?

– Przede wszystkim oczekuję, że zawody będą przebiegały w sportowej atmosferze, że nie będzie problemów z pogodą, a także, że zawodnicy będą mieli wiele szczęścia i nie spotkają ich żadne poważne kontuzje. Niestety, już początek sezonu okazał się pechowy dla Janusza Kołodzieja i Mateusza Borowicza. Mam nadzieję, że szybko wrócą do zdrowia i tego im życzę. A wracając do moich oczekiwań – sportowo, liczę, iż rozgrywki okażą się frapujące do ostatniego metra finałowego wyścigu. Jestem daleki od skazywania którejkolwiek z drużyn na porażkę już teraz, gdy mamy dopiero papierowe wyliczenia potencjału zawodników. Niech nikt nie ośmiela się już dziś degradować zespołu z Gdańska. Kto wie jakie będą rozstrzygnięcia, jakie ostateczne składy drużyn, komu nie uda się trafić ze sprzętem, a kto będzie rzeczywistym objawieniem Enea Ekstraligi. Trzymam kciuki za każdego zawodnika, szczególnie kibicuję tym młodym, którzy są dopiero na dorobku i próbują nawiązać do doskonałej klasy swoich starszych kolegów. To właśnie kapitanowie zespołów, najbardziej doświadczeni zawodnicy w drużynach, powinni starać się przekazywać najmłodszym jak najwięcej wskazówek, aby rozwój juniorów był prawidłowy.

– Czym kibice zostaną zaskoczeni na stadionach i przed telewizorami?

– Na pewno oprawą przygotowaną przez platformę nc+, która współpracowała z firmą Microsoft. Wiem, że robi ona piorunujące wrażenie na etapie projektów i prac wewnętrznych. Nie ukrywam, że jestem pod wrażeniem pracy Łukasza Słotwińskiego, dyrektora kreacji nc+. To prawdziwy artysta. Skanowanie zawodników przy pomocy Kinect for Windows już w klubach przyniosło wiele ciekawych wniosków i reakcji. Wiem, że wiele zdjęć żużlowców, które przy tej okazji zrobili fotoreporterzy klubowi, cieszy się popularnością wśród kibiców. Na tych przygotowaliśmy jeszcze kilka niespodzianek w ramach współpracy z nc+. Zapraszam na stadiony i przed telewizory. Myślę, że w tym sezonie będzie o Enea Ekstralidze głośno, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Afer i „czarnego pijaru” mamy już wszyscy dość.

– Wielu zarzuca Ekstralidze Żużlowej brak zaangażowania w sprawę wprowadzenia do rozgrywek w Polsce tłumika Leszka Demskiego…

– Wiem, że kibice mają swoje zdanie w tym temacie. Wsłuchiwałem się też w głosy zawodników o tłumikach. Byłem na posiedzeniu Biura Lig Międzynarodowych i mam swoje spostrzeżenia, ale muszę też przypomnieć, że głos decydujący miało Prezydium ZG PZM. Nie mogłem na nikogo wpływać, nikomu nic sugerować. Ekstraliga to spółka zarządzająca rozgrywkami, a regulaminy wynikając z członkostwa PZM w FIM-ie nie są w naszej gestii. Poza tym wiem, że Andrzej Witkowski, prezes PZM i Piotr Szymański, przewodniczący GKSŻ mocno zabiegają w FIM-ie o ponowne badania dla homologacji polskiego tłumika.

– Ciągle nie ma informacji na temat umieszczenia kanału nSport w ofercie największej polskiej telewizji kablowej UPC…

– Proszę mi wybaczyć, ale nie jesteśmy stroną w tej sprawie. Odpowiadałem już wiele razy, że rozmowy trwają i nic więcej nie mogę dodać.

– Jak pan przyjął podpisanie umowy przez GKSŻ z TVP Sport i pokazywanie meczów PLŻ w tym kanale?

– Jestem z niej bardzo zadowolony. Tak dużej dawki ligowego żużla jak teraz, nie mieliśmy jeszcze w historii telewizji w Polsce. Enea Ekstraliga, PLŻ, DPŚ, Grand Prix i zawody Speedway Best Pairs – jest w czym wybierać. Nie wspomnę już o ligach zagranicznych i wyścigach motocyklowych na lodzie, które też można śledzić w telewizji. W trakcie trwania sezonu, w jednym tygodniu, może zdarzyć się nawet, że w poniedziałek kibice obejrzą mecz ligi angielskiej na Polsacie Sport, we wtorek ligi szwedzkiej w Eurosporcie, w piątek zawody SEC również w Eurosporcie, w sobotę turniej Grand Prix, DPŚ lub mecz Enea Ekstraligi na platformie nc+, a w niedzielę o godzinie 14.00 mecz PLŻ w TVP Sport i potem dwa mecze Enea Ekstraligi na platformie nc+ oraz żużlowy magazyn.

– Tuż przed rozpoczęciem rozgrywek wiele mówi się o kłopotach finansowych klubów, ale także o najwyższych w historii nagrodach za czołowe miejsca w Enea Ekstralidze i zarobkach zawodników…

– Nagrody to fakty. Myślę, że za dobre miejsca w Enea Ekstralidze należą się wysokie premie. Co do kłopotów klubów – wszystkie mają licencje, więc jestem raczej spokojny o ich byt. A to, że dziennikarze spekulują o niewypłaconych ratach, zaległych pieniądzach na sprzęt lub innych gratyfikacjach finansowych, których nie ma – proszę mi uwierzyć, nie zawsze pokrywa się to ze stanem faktycznym.

– W martwym punkcie utkwił regulamin przyjmowania kibiców gości na stadionach. Dlaczego?

– Jest to rzecz ważna. Konsultujemy są z klubami i przede wszystkim chcemy, aby regulamin był dobry, a więc  nie można go stworzyć „na kolanie”.

– Medale i puchary za DMP 2014 już czekają na triumfatorów w siedzibie Enea Ekstraligi w Bydgoszczy…

– To prawda, są naprawdę okazałe. Andrzej Grodzki, wieloletni szef polskiego żużla, gdy mu je pokazaliśmy, nie mógł uwierzyć, że są tak duże. Pan Andrzej oglądając trofeum za trzecie miejsce na początku i sądził, że to puchar za mistrzostwo, stwierdzając, że takiego mistrz kraju jeszcze w historii nie miał. Wtedy pokazaliśmy mu puchar za pierwsze miejsce, bo ten, o którym myślał… był za pozycję trzecią.

Rozmawiał:

PRZEMYSŁAW SZYMKOWIAK

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL