Reprezentacja Polski w finale FIM Speedway of Nations 2 zajęła 4. pozycję z dorobkiem 35 oczek. Liderem był debiutujący w kadrze Maksymilian Pawełczak, który zdobył 24 punkty.
- Reprezentacja Polski zajęła 4. pozycję w FIM Speedway of Nations 2.
- Zastępujący Wiktora Przyjemskiego, Maksymilian Pawełczak zaliczył świetny debiut w kadrze Polski.
- 16 latek zdobył aż 24 punkty na toruńskiej Motoarenie.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
Wobec odnowienia się kontuzji u Wiktora Przyjemskiego, szansę na swój debiut i to od razu w mistrzostwach Świata otrzymał Maksymilian Pawełczak. Nikt jednak się nie spodziewał, że to on zostanie liderem kadry podczas piątkowego finału FIM Speedway of Nations 2. Szesnastolatek nie ukrywał radości ze swojego występu po zawodach. – Jestem bardzo zadowolony ze swojego występu, z wyniku. Mam jednak z tyłu głowy, że była ta szansa na medal, ale samemu nie dało rady. Pojechałem swoje, zrobiłem tyle punktów ile zrobiłem i jestem z tego zadowolony. Myślę, że to fajne przypieczętowanie sezonu – mówił Pawełczak.
Debiut w kadrze i to od razu na finale młodzieżowych mistrzostw świata par nie wpłynął na dyspozycję zawodnika. Jak sam przyznaje, nie odczuwał on żadnej presji przed zawodami. – Jakoś bardzo się tym nie przejmowałem. Podszedłem do tego z dużym dystansem, tak jak do mojego debiutu w rozgrywkach ligowych. Miałem wielki luz, żeby się dobrze bawić i się pościgać między innymi z zawodnikami z Grand Prix – przyznał wychowanek ABRAMCZYK POLONII.

Wobec dobrej dyspozycji Pawełczaka na toruńskiej Motoarenie, został zapytany o to, czy starsi koledzy z kadry pytali o jego ustawienia sprzętowe. – Co serię mieliśmy naradę z trenerem Dobruckim. Rozmawialiśmy, co robić ze sprzętem. Myślę jednak, że winy nie można szukać w sprzęcie, a w naszej jeździe na trasie, bo parę tych błędów popełniliśmy. Niepotrzebnie potraciliśmy punkty – oznajmił.
Świetne występy w tym sezonie oraz kapitalne debiuty w lidze i kadrze sprawiły, że Maksymilian Pawełczak zaczyna być porównywany do tych największych w historii polskiego żużla, m.in. do Bartosza Zmarzlika. Bydgoszczanin przyznaje jednak, że nie bardzo lubi takie porównania. – Nie lubię takich porównań, staram się nie czytać takich artykułów. Nie lubię jak jest na mnie wywoływana taka presją, będąc porównywany na przykład do Bartosza Zmarzlika – mówił.

Przed młodzieżowcem rewanżowy mecz barażowy o PGE Ekstraligę. ABRAMCZYK POLONIA Bydgoszcz zmierzy się w Gorzowie z miejscową GEZET STALĄ. Z takim samym luzem do tych zawodów chce podejść Pawełczak. – W Gorzowie jedziemy o wszystko. Wiadomo jednak, że chłopacy walczą o PGE Ekstraligę cały sezon. Jak wskoczę na dwa ostatnie mecze, to nie mogę od siebie też tyle wymagać. Jadę tam z luzem. Chcemy tej ekstraligi i chcemy ją wywalczyć. Nie poddamy się – zakończył żywiołowo Pawełczak.
Kamil Szyszkowski