Woźniak: trener miał “nerwy ze stali”, a tor był fantastyczny

  • News
  • PGEE
11.09. 10:50
Woźniak: trener miał “nerwy ze stali”, a tor był fantastyczny

Cash Broker Stal Gorzów zremisowała 45:45 z Betard Spartą Wrocław i to drużyna prowadzona przez Rafała Dobruckiego pojedzie w finale PGE Ekstraligi. Stal po 11. biegu (39:27) zdaniem zdecydowanej większości miała już awans w kieszeni i mało kto zakładał takie emocje w ostatnich gonitwach. Jednym z bohaterów wrocławian w tym meczu był Szymon Woźniak, który na swoim koncie zapisał 10 punktów.

– W tym dwumeczu było sporo zwrotów akcji. Były sukcesy i porażki jednej i drugiej drużyny. U mnie trochę pechowo. We Wrocławiu zepsuty motor w pierwszym biegu i później trudno było mi się z drugą maszyną dogadać. W Gorzowie w drugim biegu defekt silnika, który zdarzył mi się w tak ważnym momencie sezonu chyba po raz drugi w karierze. Ten mistrzowski silnik z Gorzowa musiałem odstawić na bok, ale na szczęście ten drugi również okazał się skutecznypowiedział po meczu Szymon Woźniak.

Gdy po 11 wyścigach zawodnicy Cash Broker Stali Gorzów prowadzili 12 punktami (39:27), mało kto zakładał inny scenariusz, jak awans Stali do finału. Co stało się w parkingu po stronie Sparty, że podopieczny Rafała Dobruckiego koncertowo rozegrali ostatnie cztery biegi? – Nie działo się nic szczególnego. Analizowaliśmy co działo się na torze i w którą stronę iść z ustawieniami. Trener Dobrucki fajnie rozegrał te rezerwy taktyczne. W naszych boksach nie działo się nic szczególnego, każdy wiedział, jaką pracę ma do zrobienia. Wykorzystaliśmy słabszy moment rywala. Jestem szczęśliwy, że w tym kluczowym momencie dwumeczy mogłem dorzucić dla drużyny kilka cennych punktów skomentował Woźniak.

Nawet najlepszy dyrygent nie zagra koncertowo, gdy nie będzie miał do tego wykonawców. Betard Spartę Wrocław do finału PGE Ekstraligi w zasadzie poprowadziło trzech zawodników, którzy podołali presji w biegach nominowanych. – Dawaliśmy trenerowi szansę takiego korzystnego taktycznego rozegrania tego meczu. Powiedziałby, że nasz trenerem miał „nerwy ze Stali”, choć to może nie brzmi za dobrze w Gorzowie (śmiech). Wytrzymał presje, zostawił Tajskiego na decydujące biegi, a my mu tylko w tym pomogliśmy – dodał Woźniak.

Aktualny Indywidualny Mistrz Polski skomentował również atmosferę panującą podczas półfinałowego starcia w Gorzowie i przygotowanie nawierzchni na Jancarzu. – Słyszałem dużo okrzyków od gorzowskich kibiców. Były przychylne, jak i te mniej nieprzychylne. Ja to rozumiem, to są emocje. Trochę mi się dostało gwizdów, ale nie wiem za co. Dostałem też trochę braw i tym, który bili brawo serdecznie dziękuję. Myślę, że kibice zobaczyli fantastyczne widowisko i nikt nie żałuje pieniędzy wydanych na bilet. Gospodarze przygotowali fantastyczny tor pod widowisko. Było wiele linii do ścigania i chwała im za to. Ten tor to był taki na, którym życzyłbym sobie jeździć zawsze i wszędzie do końca kariery – zakończył Szymon Woźniak.

Piotr Kaczmarek
Fot. Łukasz Trzeszczkowski

newsletter

Polityce prywatności.
© Ekstraliga Żużlowa sp z o.o.
  • FIM
  • PZM
Nasze media społecznościowe
Pobierz oficjalną aplikację
Język
PL