INNPRO ROW wygrał pierwsze ze spotkań fazy play-down, jednak zaliczka przed rewanżem to tylko dwa punkty. W Rybniku jednak nie załamują rąk. – Nie ma rzeczy niemożliwych, do Zielonej Góry jedziemy po zwycięstwo – powiedział prezes Krzysztof Mrozek.
- To jest żużel, tutaj wszystko może się wydarzyć – skomentował zbliżający się rewanż pomiędzy drużynami z Rybnika i Zielonej Góry Rohan Tungate.
- Ten mecz był dla mnie ciężki, za tydzień musimy spiąć cztery litery i wygrać – zaznaczył Damiana Ratajczaka, zdobywcy 9 punktów i 2 bonusów w meczu w Rybniku.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
– Bardzo fajny mecz, natomiast zaliczka przed rewanżem jest kiepska i będziemy musieli się mocno napocić, by utrzymać fason w Zielonej Górze – takie słowa padły z ust prezesa INNPRO ROW-u Rybnik, Krzysztofa Mrozka po zakończonym pierwszym meczu fazy play-down, w którym rybnicka drużyna wygrała ze STELMET FALUBAZEM Zielona Góra 46:44. – Jednak nie ma rzeczy niemożliwych, ja wierzę w swój zespół, do Zielonej Góry jedziemy po to, by wygrać – dodał.
Drugim najlepiej punktującym zawodnikiem STELMET FALUBAZU Zielona Góra, po Leonie Madsenie, był Damian Ratajczak. Młodzieżowiec zdobył 9 punktów i 2 bonusy. – Dla mnie ten mecz był bardzo ciężki. W środku zawodów trochę się pogubiłem, więc mogę powiedzieć, że jestem zadowolony tylko z dwóch swoich biegów. Teraz musimy spiąć cztery litery i za tydzień w Zielonej Górze po prostu wygrać z taką zaliczką, żeby zapewnić sobie utrzymanie. Jednocześnie chciałbym pogratulować drużynie z Rybnika, bo pokazali, że są mocną drużyną – skomentował junior.

Mecz ze STELMET FALUBAZEM Zielona Góra był przełomowym dla Rohana Tungate’a, Australijski lider INNPRO ROW-u Rybnik z początku sezonu w ostatnim czasie miał dość spore kłopoty sprzętowe, jednak mecz z drużyną z Zielonej Góry był pierwszym od pięciu meczów, w którym przy swoim nazwisku zapisał dwucyfrową zdobycz punktową. – Jest bardzo dobrze, moje motocykle są duże lepsze niż w ostatnim miesiącu. Tor był bardziej przyczepny, ja miałem więcej materiału, było naprawdę dobre ściganie. To jest żużel, tutaj może wydarzyć się wszystko. W piątek pojedziemy o remis lub jeśli się uda, to nawet o zwycięstwo – powiedział żużlowiec.
Domowy mecz INNPRO ROW-u Rybnik ze STELMET FALUBAZEM Zielona Góra jest pierwszym, w którym można powiedzieć, że cała drużyna prowadzona przez Piotra Żyto pojechała na równym poziomie. – Pracowaliśmy ciężko. Mieliśmy treningi całej drużyny i zawodnicy robili swoje. Ostatnie dwie noce także nasi toromistrzowie pracowali ciężko nad torem, by przygotować go idealnie do zawodów, a jednocześnie, żeby był taki, jak chcemy – zaznaczył szkoleniowiec beniaminka PGE Ekstraligi.

Liderem formacji juniorskiej INPRO ROW-u Rybnik był Paweł Trześniewski, który zdobył 3 punkty i 2 bonusy. Kilka ostatnich meczów z wykonaniu młodego zawodnika jest zdecydowanie lepsze niż początek sezonu. – Z mojego sprzętu jestem zadowolony, wszystko idzie w dobrą stronę. Natomiast w porównaniu do początku sezonu jest zdecydowanie lepiej. Na ostatnich treningach miałem rozmowy z kilkoma osobami, które doradzały mi pewne rzeczy, ja je próbowałem i teraz idzie to do przodu – wyjaśnił młodzieżowiec.
Rewanż decydujący o utrzymaniu w PGE Ekstralidze już 29 sierpnia. Jakie plany na ten mecz ma Piotr Żyto? – Do Zielonej Góry jedziemy powalczyć. W fazie zasadniczej pokazaliśmy, że potrafimy, a jak wszystko zagra i będziemy mieć więcej szczęścia, to się uda – zakończył trener.
Antoni Motyka