ORLEN OIL MOTOR kontynuuje swoją zwycięską passę w sezonie 2025 PGE Ekstraligi. Lublinianie udowodnili, że łatwo nie oddadzą mistrzowskiego tytułu jednemu z głównych rywali. Jacek Ziółkowski, w rozmowie dla ekstraliga.pl, ocenił spotkanie przeciwko PRES GRUPA DEWELOPERSKA Toruń.
- Dla ORLEN OIL MOTORU była to szósta wygrana w obecnym sezonie PGE Ekstraligi.
- Nie ma przestrzeni czasowej na dodatkowe treningi tak, jak kiedyś – powiedział Jacek Ziółkowski odnośnie przygotowań do meczu w Toruniu.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
Sternik ORLEN OIL MOTORU Lublin nie krył zadowolenia z postawy swoich podopiecznych. – Ogólnie sześciu zawodników zaliczyło dobry występ. Trzeba zaznaczyć, że nie wszyscy byli w pełni sił po dalekich podróżach oraz upadkach w innych zawodach – rozpoczął. Mimo wszystko, Ziółkowski nie spodziewał się tak wysokiego zwycięstwa nad zespołem typowanym do walki o medale. – Gdyby Mikkel Michelsen od początku spotkania dobrał odpowiednie ustawienia, to byłoby dużo trudniej osiągnąć taki rezultat. Dwa ostatnie wyścigi były na poziomie, do jakiego przyzwyczaił przez lata lubelskich kibiców. Nie obstawiałem tak wysokiego wyniku. Spodziewałem się, że obie drużyny przekroczą granicę 40 punktów. Cieszy mnie jednak, że się myliłem– podsumował reprezentant sztabu szkoleniowego mistrzów PGE Ekstraligi.
W tym sezonie żużlowcy z Lublina już dwukrotnie musieli dostosować się do zmian terminarza, spowodowanych kapryśną aurą. Nie inaczej było podczas meczu 7. rundy, który z uwagi na prognozowane opady przeprowadzono w ekspresowym tempie. Czy sytuacja pogodowa miała wpływ na sposób przygotowania nawierzchni toru przy Alejach Zygmuntowskich? – Nieprzychylne prognozy pogody nie miały wpływu na przygotowanie toru. Naszły fronty burzowe, natomiast nie przewidywano stałych opadów. Dlatego tempo pierwszej części spotkania było dosyć dynamiczne – stwierdził Ziółkowski.

Początek sezonu w wykonaniu Mateusza Cierniaka nie należał do najłatwiejszych. Zawodnik zmagał się z niestabilną formą, co przekładało się na nierówne występy. Jednak w ostatnich tygodniach nastąpiło wyraźne przełamanie, które – jak podkreśla menedżer ORLEN OIL MOTORU – napawa cały klub dużym optymizmem. – Zaległy mecz 5. rundy przeciwko BAYERSYSTEM GKM Grudziądz oraz spotkanie z torunianami to bardzo dobre występy tego młodego zawodnika. Potwierdził, to również wywalczonym awansem do finału SEC. Myślę, że w dalszej części sezonu będziemy mieli z niego dużą pociechę. Oczywiście nie tylko z Mateusza, ale z całej naszej drużyny – zaznaczył.
Kierownictwo lubelskiego zespołu w sytuacji wyraźnego prowadzenia często daje szansę młodszym zawodnikom na występ w biegach nominowanych. Dlaczego tym razem Jacek Ziółkowski ze sztabem szkoleniowym nie zdecydowali się na taki krok? – To był za trudny mecz. Dwadzieścia punktów przewagi to końcowy rezultat. Gdybyśmy przegrali 15. bieg w stosunku 1:5, wtedy przewagi mielibyśmy tylko 12 punktów. W meczach z takimi przeciwnikami jak PRES GRUPA DEWELOPERSKA Toruń oraz BETARD SPARTA Wrocław, trzeba jechać do końca o jak najlepszy wynik. Stąd decyzja o braku występu juniorów w biegach nominowanych. Ponadto Wiktor Przyjemski odczuwa skutki upadków, dlatego odjechał swoje trzy zaplanowane wyścigi. Nie było potrzeby nadwyrężać jego zdrowia – wyjaśnił.
Połowa rundy zasadniczej za nami, a aktualni Drużynowi Mistrzowie Polski już szykują się do kolejnego starcia – tym razem na Motoarenie w Toruniu. Na dodatkowe przygotowania nie ma zbyt wiele czasu. – To nie jest proste do zorganizowania, ponieważ nasi zawodnicy występują także w lidze szwedzkiej i duńskiej. Nie ma przestrzeni czasowej na dodatkowe treningi tak, jak kiedyś – zakończył Jacek Ziółkowski.
Aleksandra Sagan