Zdaniem wielu to był jeden z najlepszych w historii finałów Drużynowego Pucharu Świata. Miał miejsce w 2023 roku we Wrocławiu, a zakończył się minimalnym zwycięstwem reprezentacji Polski. DPŚ wrócił wówczas do żużlowego kalendarza po sześciu latach przerwy i zachwycił.
Był to jak na razie ostatni rozegrany DPŚ. Kolejny za rok, z finałem w Warszawie na PGE Narodowym (29 sierpnia). Wszyscy oczekują, że Polska obroni złoto. Łatwo jednak nie będzie.
W sezonie 2017 rozegrano ostatni DPŚ, gdy współzawodnictwo odbywało się co roku. Następnie zostało zawieszone. Ostatecznie żużlowe władze zdecydowały się na powrót. DPŚ znów znalazł się w żużlowym kalendarzu dopiero w 2023 roku. Podjęto również decyzję, że będzie rozgrywany co trzy lata. Tak więc kolejny odbędzie się w sezonie 2026 z finałem na PGE Narodowym w Warszawie.

Wracając do turnieju finałowego w 2023 roku, który odbył się we Wrocławiu. Ten był ekscytujący. Ostatecznie wygrali Biało-Czerwoni, ale po zawodach pojawiły się opinie zagranicznych mediów i kibiców, że…nie do końca na to zasłużyli, bo wygrali raptem cztery wyścigi z dwudziestu!
Zmagania były nieprawdopodobnie wyrównane. Na finiszu pierwszą w klasyfikacji Polskę od ostatniej Australii dzieliło tylko sześć punktów.

Jeszcze na cztery wyścigi przed końcem pierwsza była Wielka Brytania, która nigdy nie zdobyła pucharu i miała wielką szansę zrobić to pierwszy raz. Na trzy biegi przed końcem między Polską, a Brytyjczykami był już remis. Przed ostatnim wyścigiem prowadziliśmy jednym punktem i emocje sięgnęły absolutnego zenitu.
W ostatnim biegu reprezentował nas zawodzący tego dnia na całej linii Maciej Janowski, a rywali najlepszy w ich drużynie Robert Lambert. Finał dnia był jednak ekscytujący. Janowski początkowo jechał ostatni i stadion zamilkł. Ostatecznie doszło do cudu. Janowski na ostatnim okrążeniu wyprzedził dwóch rywali, w tym Lamberta i to my zdobyliśmy puchar. Gdyby Lambert obronił swoją drugą pozycję, to doszłoby do wyścigu dodatkowego.

Janowski utonął na rękach kolegów z reprezentacji i został bohaterem, chociaż tego dnia nie wygrał ani jednego wyścigu (w jednym z biegów przegrał nawet z Adamem Ellisem), ale w tym najważniejszym wykonał plan.
– Takie złoto, to dopiero smakuje – mówił Janowski po turnieju. – Wiedziałem, co muszę zrobić, abyśmy wygrali. Źle zacząłem bieg, ale byłem szybki i czułem, że nie wszystko stracone. Po takim wyścigu wiem, że nikt nie będzie pamiętał moich wcześniejszych „wtop”. Wygraliśmy, bo przede wszystkim w trudnych momentach tego turnieju byliśmy drużyną – dodawał w mediach.

Finał DPŚ 2023 – Wrocław
1. Polska 33 pkt: Bartosz Zmarzlik 11 (1,3,2,3,2), Patryk Dudek 6 (2,3,1,0), Maciej Janowski 7 (2,0,2,1,2), Dominik Kubera 9 (1,2,2,1,3), Janusz Kołodziej 0 (0).
2. W. Brytania 31: Thomas Brennan 0 (0,-,0,-), Robert Lambert 12 (3,2,3,3,1), Tai Woffinden 7 (3,3,0,0,1), Adam Ellis 3 (-,1,0,2,-), Daniel Bewley 9 (3,2,1,2,1).
3. Dania 29: Leon Madsen 9 (0,1,3,2,3), Rasmus Jensen 13 (3,3,1,3,2,1), Mikkel Michelsen 2 (0,1,1,-); Nicki Pedersen 0 (0,-,-,-), Anders Thomsen 5 (1,0,2,2,0).
4. Australia 27: Max Fricke 7 (1,2,1,0,3), Jack Holder 8 (2,0,3,3,u/-), Jason Doyle 10 (2,0,2,3,3), Jaimon Lidsey 1 (1,0,-,-,0), Chris Holder 1 (0,1,0).
Przypomnijmy, że trwa sprzedaż biletów na 2026 PZM FIM SPEEDWAY WORLD CUP – WARSAW 29 sierpnia na PGE Narodowym w Warszawie.
CENY BILETÓW do 31.12.2025:
KAT. VI 69 PLN
KAT. V 139 PLN
KAT. IV 149 PLN
KAT. III 169 PLN
KAT. II 189 PLN
KAT. I 239 PLN
PREMIUM 389 PLN
SILVER 1400 PLN dostępne na stron













