W meczu otwierającym 6. rundę PGE Ekstraligi, INNPRO ROW Rybnik podejmował BETARD SPARTE Wrocław. Dwa punkty do ligowej tabeli dopisują aktualni srebrni medaliści, wygrywając 50:40. O postawie swoich zawodników oraz trudności meczu wypowiedział się, w rozmowie z ekstraliga.pl, trener gości Dariusz Śledź.
- Szkoleniowiec BETARD SPARTY nie ukrywał, że pojedynek z beniaminkiem PGE Ekstraligi nie należał do łatwych.
- Nie robiłbym z tego słabszego występu sensacji – powiedział Śledź o postawie Artema Laguty.
- Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych
Magdalena Świergała (ekstraliga.pl): Kolejny mecz wyjazdowy za nami. Patrząc jednak na wynik, wcale nie było tak łatwo, jak wyglądało to na początku spotkania…
Dariusz Śledź (BETARD SPARTA Wrocław): Nie było łatwo. Ta przewaga, którą na początku udało się zbudować, później nam uciekła. Do tego niepotrzebne i nieszczęśliwe upadki. Najważniejsze jednak, że wywozimy z Rybnika 2 punkty meczowe. A jeszcze ważniejsze jest, aby Marcel Kowolik był cały i zdrów.
Było wyczekiwanie. Tak naprawdę dopiero 14. bieg zagwarantował BETARD SPARCIE zwycięstwo w tym meczu. Czy było nerwowo?
Nie będę ukrywał, bo było trochę nerwowo. To jest PGE Ekstraliga i wszyscy chcą wygrywać, nikt nie składa broni. Więc nie jestem zdziwiony.
Spoglądając na punkty, można chyba być zadowolonym z postawy Bartłomieja Kowalskiego, który zaliczył bardzo udany mecz wyjazdowy, co nie jest regułą…
Owszem, jesteśmy zadowoleni z postawy Bartłomieja. Myślę, że on z siebie również jest zadowolony, ale pewnie nie do końca bo wie, że stać go na jeszcze więcej i ten potencjał ciągle jest do odkrycia.
Zawiódł z kolei dotychczasowy lider drużyny, Artem Laguta. Na pewno można było więcej się po tym zawodniku spodziewać.
Na pewno tak, ale takie dni się zdarzają, nie robiłbym z tego słabszego występu sensacji. Żużlowcy to są tylko ludzie i mają prawo mieć słabszy dzień.
Najważniejsze pytanie. Co ze zdrowiem Marcela Kowolika ?
Tego dowiemy się niebawem. Na razie nie mogę nic powiedzieć