Bieg przerwany ze względu na błąd kierownika startu, który zostawił na polach startowych słupek podtrzymujący taśmę. Bieg układał się idealnie dla gości z Gorzowa, którzy byli na podwójnym prowadzeniu.

Duże zamieszanie na pierwszym łuku. Kiedy wydawało się, że gorzowianie wyjdą na podwójne prowadzenie Vaculika wyprzedził rozpędzony Lebedevs. Milik nie był w stanie nawiązać pozostałymi zawodnikami. Dodatkowo Woźniak i Lebedevs otrzymują ostrzeżenie za utrudnianie procedury startowej.

Juniorska para gości zdecydowanie lepiej poradziła sobie z rozegraniem pierwszego łuku i bardzo szybko oddaliła się od goniącego ich Zielińskiego. Sadurski zrezygnował z jazdy na trzecim okrążeniu.

Kapitalna jazda Doyle'a, który na starcie był gorszy od Thomsena, ale na dystansie, atakiem przy kredzie na drugim łuku drugiego okrążenia zdołał wyprzedzić Duńczyka. Jasiński zanotował defekt i bardzo szybko zjechał na murawę.

Anders Thomsen to Duńczyk, który w sezonie jest jednym z liderów zespołu EBUT.PL Stal Gorzów. Znany z walecznej postawy na torze i niekonwencjonalnego celebrowania swoich triumfów oprowadza nas po swoim warsztacie, a także opowiada o tym, jak wyglądają jego rytuały w dniu meczowym.

Sadurski najlepiej wyszedł ze startu i nawet uzyskał sporą przewagę na przeciwległej prostej, jednak bardzo szybko Fajfer nabrał prędkości i wyprzedził juniora CELLFAST Wilków Krosno już na drugim łuku. Chwilę później bez problemu poradził z nim sobie również Bartkowiak. Goście odskakują na 8 punktów. Świdnicki nie ukończył biegu.

Kolejność znów ułożyła się zaraz po starcie. Zawodnicy kończyli bieg w dużych odległościach od siebie.

Lebedevs założył Thomsena na wejściu w pierwszy łuk i na tym skończyła się rywalizacja o zwycięstwo w tym biegu. Świdnicki dojechał do mety z bardzo dużą stratą.

Ze startu najlepiej wystrzelił Vaculik i to on prowadził do momentu aż atakiem przy krawężniku, na drugim łuku wyprzedził go Doyle. Przez większość dystansu bardzo ambitnie o punkty z Fajferem walczył młody zawodnik CELLFAST WILKÓW Szymon Bańdur.

Andzejs Lebedevs po latach niebytu otrzymał upragnioną szansę udowodnienia swojej sportowej wartości w PGE Ekstralidze.